Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa starosta: liczy się pokora i szukanie kompromisu

Paweł Brzeźniak
Beata Tarczyńska opowiada nam o zakulisowych rozmowach koalicyjnych oraz o tym co powiat zamierza zrobić z rozbudową szpitala. Rozmawia Paweł Brzeźniak.

W ciągu ostatnich kilku tygodni sporo osób miało wątpliwości, czy koalicja PiS – Ziemia Gnieźnieńska-Gniezno XXI – PSL w ogóle powstanie. Zapewne Pani również miała w tej sprawie swoje obawy...
– W takich przypadkach nigdy nie ma się pewności, czy dojdzie do szczęśliwego zakończenia. Jednak im nasze rozmowy negocjacyjne trwały dłużej, tym bardziej upewniałam się w przekonaniu, że szansa na powodzenie tego projektu jest ogromna.

Nie da się ukryć, że kluczowa w negocjacjach była postawa PSL-u, który postąpił wbrew wskazówkom władz regionalnych oraz krajowych i zawiązał koalicję z Wami, a nie z Platformą Obywatelską.
– Bardzo doceniam tę postawę. Jestem dla nich pełna podziwu. Nacisk, jaki był ze strony władz centralnych czy regionalnych, był silny. Mimo to radni z PSL-u wybrali wartości samorządowe i właśnie one okazały się najważniejsze. To bardzo dojrzała postawa, a proszę pamiętać, że są to stosunkowo młodzi działacze. Należy im się ukłon z naszej strony. Działalność samorządowa powinna być oddzielona od polityki z Warszawy.

Zatem dzisiaj może Pani uspokoić elektorat koalicyjny i powiedzieć, że koalicja jest ustabilizowana?
– Tak. Myślę, że wartości, którymi kierowaliśmy się przystępując do pracy samorządowej dają gwarancję, że koalicja będzie stabilna i że najważniejsza jest praca dla mieszkańców powiatu. Nawiązując jeszcze do PSL-u, to myślę, że radni z tego ugrupowania będą szczególnie akcentować znaczenie wsi i małych miasteczek. W ten sposób zamierzamy się uzupełniać i równoważyć. To dobrze, że na powiat będziemy mogli patrzeć z różnych perspektyw. To bardzo ubogacające.

Pozytywnym akcentem pierwszej sesji powiatowej był fakt, iż niemal cała opozycja zagłosowała za tym, aby została Pani starostą. Czy wiąże Pani z tym nadzieje na pozytywną współpracę ponad podziałami w przyszłości?
– Tak, to bardzo dobry znak. Byłam pozytywnie zaskoczona postawą opozycji. Być może nadeszły czasy trochę innego myślenia o samorządzie? Chodzi o to, że wspólne dobro wyborców jest najważniejsze. Zdaję sobie sprawę z tego, że w opozycji są ludzie, którzy w samorządzie działali na wysokim szczeblu. Długi czas byłam w opozycji. Wiem, jak przez te lata mnie traktowano. Nie chciałabym, aby ta opozycja była traktowana w taki sposób, jak ja.

Być może takie dobre podejście wynika z tego, że wszyscy zdają sobie sprawę z tempa prac, jakie trzeba przyjąć. Mam tutaj na myśli oczywiście rozbudowę szpitala. Czas nagli.
– Tak, oczywiście. Jeżeli wejdziemy w jakiś bezsensowny spór tylko po to, żeby pokazać po której stronie jesteśmy, to sprawa bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców przejdzie na drugi plan. To byłaby dla mnie totalna abstrakcja. Dołożę wszelkich starań, aby na sesjach panował dialog. Jeżeli ktoś nie zgadza się z jakąś koncepcją, to wtedy potrzebna jest rozmowa i użycie swoich argumentów. Ja na pewno będę wsłuchiwała się w głos opozycji. Najważniejsza jest rozmowa i wspólne dochodzenie do decyzji, która będzie najlepsza dla mieszkańców. Być może gdzieś te słowa o jakichś wartościach, o uczciwości straciły swój wymiar, bo się zdezawuowały przez to, że mało kto wypełniał te słowa treścią, swoim postępowaniem. Jednak chciałabym wrócić do tego. Wierzę, że moi sprzymierzeńcy, jak i opozycja, zaczną myśleć kategorią służby dla ludzi. Nasze ambicje nie są takie ważne. Władza jest dla ludzi, a nie odwrotnie. W sprawowaniu władzy istotna jest pokora.

Podstawowe pytanie dla nowego zarządu dotyczy przyszłości szpitala. Jakie kroki będą podjęte?
– Do końca roku podejmiemy istotne decyzje w tej sprawie. Nie chcę w tej chwili mówić więcej na ten temat, bo będzie to wspólna decyzja zarządu. Liczę na to, że nasze działania uspokoją nie tylko pacjentów, ale także personel szpitala, który jest podenerwowany całą sytuacją. I nie ma się czemu dziwić. Musimy mieć jeszcze czas na zapoznanie się z dokumentacją. Znamy raport NIK-u w sprawie budowy i realizacji nadzoru. Zdajemy sobie sprawę z tego, że popełniono wiele błędów i zaniechań. Musimy dostosować się do wystąpień pokontrolnych NIK-u. Nie obejdzie się bez zmian w składzie dyrekcji szpitala. Nie chcemy komercjalizacji szpitala. A patrząc na decyzje tej dyrekcji, to nasuwa się taka myśl, że właśnie do tego dążono.

W czasie poprzedniej kadencji powiatu mówiło się, że senator Piotr Gruszczyński ma wpływ na to, co dzieje się w starostwie. Czy zatem poseł Zbigniewa Dolata z PiS-u będzie współdecydował o sprawach powiatu?

– Mieszkańcy sami ocenili senatora Gruszczyńskiego i jego działalność dotyczącą starostwa. To mieszanie się senatora w sprawy powiatu nie wyszło nikomu na dobre. Nie jestem osobą podlegającą presji. Myślę, że mogą to zaświadczyć osoby, które mnie znają. Co do posła Dolaty, to myślę, że w moim przypadku jest to niemożliwe. To ja biorę odpowiedzialność i to mnie i zarząd mieszkańcy będą rozliczać.

W pierwszym wywiadzie dla mediów powiedziała Pani, że nie zamierza Pani doprowadzić do rewolucji kadrowej w starostwie. Co jednak z tymi urzędnikami, którzy otwarcie i w widoczny sposób wspierali Tomasza Budasza z PO w czasie debat wyborczych i nie tylko?
– Urzędnik ma prawo do wyrażania swoich poglądów, ale nie w taki sposób, jak na debacie. Dam jednak szansę tym pracownikom i będą mogli ze mną współpracować. Przydatność i kompetencje będą głównymi kryteriami oceny.

Kim jest nowa starosta?
Beata Tarczyńska jest absolwentką Politechniki Poznańskiej. Od kilkunastu lat była związana z miejskim samorządem. Jest związana z Prawem i Sprawiedliwością. Była radną, a także wiceprzewodniczącą Rady Miasta Gniezna. W poprzedniej kadencji samorządu była przewodniczącą miejskiej Komisji Polityki Społecznej i Bezpieczeństwa Publicznego. Wielokrotnie zabierała głos w sprawach miejskich i powiatowych na konferencjach prasowych organizowanych przez posła Zbigniewa Dolatę z PiS-u. W czasie działalności w Radzie Miasta Gniezna była liderką opozycji. Zabiera głos często i w sposób odważny. Wielokrotnie odnosiła się do działań byłego prezydenta Gniezna, Jacka Kowalskiego. Nowa starosta od wielu lat współpracowała z parlamentarzystą i można powiedzieć, że należy do jego zaufanego grona osób.Jest pierwszą w historii powiatu gnieźnieńskiego i drugą w historii województwa wielkopolskiego kobietą, która pełni funkcję starosty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto