Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŻUŻEL: Lechma Start Gniezno - rozmowa z Oskarem Fajferem

TS
Oskar Fajfer
Oskar Fajfer Tomasz Stręk
Z Oskarem Fajferem, zawodnikiem Lechmy Startu Gniezno, rozmawia Tomasz Sikorski

Ile razy w ostatnim czasie miałeś okazję pojeździć na motocyklu?
W Gnieźnie tylko raz i prawdę mówiąc nie był to trening zbyt udany, ponieważ na torze szybko pojawiło się błoto i trzeba było bardzo uważać. Potem wróciła zima i nie było już szans na żadne treningi. W związku z tym, razem z bratem Maciejem, pojechaliśmy do słoweńskiego Krsko, gdzie warunki do jazdy były już zdecydowanie lepsze. No i przez dwa dni jeździliśmy tam wręcz do bólu, ile się tylko dało. Dzięki temu mogę powiedzieć, że do sezonu jestem już praktycznie przygotowany. Do pełni szczęścia brakuje mi już tylko kilka treningów na własnym torze, bo to przecież priorytet. Dobrze byłoby też odjechać jeden czy dwa sparingi.

To dobrze, że sezon rozpoczynacie meczem w Bydgoszczy?
Z pewnością będzie więcej cza-su, żeby lepiej wejść w sezon i odpowiednio przygotować sprzęt. Z tego co zresztą słyszałem wcale nie jest powiedziane, że druga kolejka odbędzie się zgodnie z planem. Może się więc zdarzyć i tak, że naszym pierwszym meczem będzie ten na własnym torze z Falubazem.

W tym sezonie masz być liderem formacji młodzieżowej Lechmy Startu. Jesteś na to przygotowany?
Po tym jak odszedł Kacper Gomólski, to rzeczywiście coraz częściej słyszę głosy, że to właśnie na mnie ma spoczywać ciężar zdobywania punktów. Mała presja więc jest, ale będę potrafił sobie z nią poradzić. Nie ukrywam, że chcę być nie tylko podstawowym juniorem, ale też jednym z czołowych zawodników całej drużyny. Doskonale zdaję sobie sprawę, że w ekstralidze będzie się liczył każdy punkt i bez znaczenia będzie to, czy wywalczy go młodzieżowiec czy senior.

W ekstralidze jeżdżą jednak najlepsi polscy juniorzy...
Wiem co mnie czeka, bo przecież już jakiś czas startuję w rozgrywkach młodzieżowych, gdzie muszę rywalizować z wszystkimi najlepszymi juniorami w kraju. Doskonale więc wiem, na co stać Piotrka Pawlickiego czy Bartka Zmarzlika. Można nawet powiedzieć, że wszyscy znamy się na wylot.

Aby z nimi skutecznie rywalizować, musisz być w pełni sił, a w ubiegłym sezonie ze zdrowiem miałeś pewne problemy. Jak jest teraz?
Czuję się jak młody Bóg. Nic mi nie dolega, na nic nie narzekam. Stare kontuzje też się nie odzywają. Jestem gotowy do walki.

Większość kibiców innych klubów twierdzi, że Lechma Start będzie jednym ze spadkowiczów. Co ty na to?
Odpowiem im krótko: moim zdaniem są w dużym błędzie.

Jakie w takim razie są atuty beniaminka?
Tym największym powinien być nasz tor. Nie oszukujmy się, żeby coś znaczyć w ekstralidze musimy wygrać wszystkie mecze na własnym torze. Jeśli do tego dołożymy jeszcze kilka bonu-sów, to wtedy będziemy mogli bawić się jazdą. Moim skromnym zdaniem najlepiej byłoby, gdybyśmy jeździli na takim betonie jak kiedyś. O tym jednak, jaki będzie tor, zadecyduje trener, który pewnie wcześniej porozmawia na ten temat z wszystkimi zawodnikami.

To prawda, że chciałbyś jeździć w parze z Antonio Lindbaeckiem?
Tak, bo to zawodnik, który potrafi jechać bardzo zespołowo. Dużo widzi na torze i doskonale wie, kiedy powinien poczekać na kolegę z drużyny, a kiedy może gnać do przodu. Potrafi też swojemu partnerowi wypracować dobrą pozycję. To zresztą świetny gość. Będąc obok niego w parkingu nie można się nudzić. Czasami potrafi rozbawić do łez i to w sytuacjach, które wydają się być krytyczne. Taki ktoś jest bardzo potrzebny w drużynie.

Rozmawiał Tomasz Sikorski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto