Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Praktyczny warsztat języka migowego dla dorosłych w Latarni na Wenei.

Magdalena Smolarek
Po wielu spotkaniach dla dzieci przyszedł czas na warsztaty dla dorosłych w Latarni na Wenei. Język migowy to umiejętność, jakiej próbowali nauczyć się dorośli. Jak im szło? Zobaczcie!

Praktyczny warsztat języka migowego dla dorosłych w Latarni na Wenei.

Język migowy dla wielu wydaje się być niedostępny, czasem fascynujący, a dla niektórych nawet dziwny. Dzisiaj w Latarni na Wenei odbyły się praktyczne warsztaty języka migowego. Podczas nich uczestnicy dowiedzieli się m.in. ciekawostek o Kulturze Głuchych oraz o innych użytkownikach języka migowego, a także o osobach głuchoniewidomych. Oczywiście najważniejszym punktem warsztatów była nauka podstaw polskiego języka migowego.

Warsztaty te poprowadziła Agnieszka Misiewicz z Wielkopolskiej Jednostki Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym. Na co dzień pracuje ona w teatrze i jej przygoda z językiem migowym rozpoczęła się tak na dobre ok. 6 lat temu, gdy jeszcze pracowała w Teatrze Wielkim w Poznaniu. - Wtedy to duńska reżyserka wymyśliła, że realizując "Parsifala" chciałaby, żeby to był taki wyjątkowy bohater, który będzie się komunikował w inny sposób, którego inni nie będą rozumieli i stąd zatrudniliśmy tłumacza języka migowego. W tamtym momencie zorientowałam się, że to nie tylko fantastyczny sposób komunikacji, ale też jest to piękne i efektowne - podkreśla Agnieszka Misiewicz.

- Język migowy i wiedza o kulturze, świecie głuchych to jest olbrzymia działka i tego się nie da przedstawić w pół godziny. I tak te trzy godziny to jest takie minimum z minimum. Warsztaty, jakie organizuję są przede wszystkim po to, by otworzyć ludziom oczy na pewne rzeczy, z jakich być możenie zdawali sobie sprawy. Postaram się wszystkich uczestników zapoznać z różnymi mitami na temat środowiska osób głuchych, także głuchoniewidomych, z jakimi zazwyczaj różne osoby przychodzą, np. czy język migowy jest uniwersalny na całym świecie, jak się mówi - głuchy, głuchoniemy, niesłyszący. Oczywiście skupię się także na uczeniu takich znaków z języka migowego, które mogą być wykorzystywane na co dzień z osobą niesłyszącą, jaką dopiero co poznaliśmy, żebyśmy umieli się przywitać, przedstawić, zapytać o coś i zrozumieć o co może chodzić - mówi Agnieszka Misiewicz.

Zobaczcie jak wyglądały te warsztaty:

Jeszcze na chwilę przed warsztatami zapytaliśmy się prowadzącą o niektóre ze wspominanych mitów, czyli np. o ten międzynarodowy język głuchych.

- Głusi bardzo lubią, gdy mówi się o nich głusi, a nie głuchoniemi, bo nie są niemi, mają przecież swój język. Głusi bardzo mocno utożsamiają się z kulturą głuchych i czują się też taką odrębną grupą, a każda odrębna grupa chce mieć swój własny język. W niektórych krajach głusi są uznawani za mniejszość etniczną czy narodową, dlatego chcą mieć swój język. Oczywiście istnieje coś takiego jak international sign, czyli takie migowe esperanto, ale to też przez wielu nie jest uznawane za język, dlatego, że osoby korzystające z niego np. literują wyrazy we własnym języku. Są jednak ambitni głusi, którzy oprócz swojego języka uczą się także ASL (American Sign Language - przyp. red.) - dodaje Agnieszka Misiewicz.

- Najtrudniejsze jest przestawienie myślenia na to myślenie wizualno-przestrzenne, bo język migowy ma zupełnie inną gramatykę, inny szyk zdania niż język polski czy jakikolwiek inny język werbalny, jaki znamy. Mam takie doświadczenie, że właśnie dzieci szybciej chyba łapią ten język migowy. Być może wynika to z tego, że dzieci są bardziej otwarte, że te gesty są im gdzieś tam bliższe. Dzisiaj podczas warsztatów np. dzieci i ich opiekunowie nauczyli się bardzo wielu znaków, nawet zamigaliśmy razem piosenkę i to przy półtoragodzinnych warsztatach to niezłe osiągnięcie - podkreśla Agnieszka Misiewicz

- Zaproponowałam też uczestnikom warsztatów, by ci włożyli takie specjalne wygłuszające słuchawki i symulatory wad wzroku, żeby choć przez chwilę mogli się poczuć jak taka osoba, która słabo słyszy czy też nie słyszy w ogóle, ale również ma problemy ze wzrokiem i zobaczyli jak ona wtedy się komunikuje - dopowiada Agnieszka Misiewicz.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto